Kogo określamy prawdziwym facetem? Jeszcze teraz słyszymy tą teorię, że prawdziwy facet powinien w życiu zrobić 4 rzeczy. Zasadzić drzewo, zabić wroga, zbudować dom, zmajstrować syna. Jakby nie patrzeć coś jest na rzeczy, ale czy ta teoria ma sens istnienia w naszych czasach? Od niepamiętnych czasów wyrażam opinie, że kto zna się na wszystkim zna się na niczym. Oczywiście niech taki facet przykręci śrubkę, napompuje koło, lub dołoży nową półkę w łazience. Czy jednak to, że jest mężczyzną zobowiązuje go do posiadania fachowej wiedzy. Zdecydowanie nie nic się nie stanie jeżeli obca będzie mu automatyka przemysłowa, lub też całkowita zasada działania elektrowni atomowej. Nie musi przecież też być świadomym co to jest serwownapęd, lub też panele HCMI. Coraz częściej zdarza się, że do kapiącego kranu wołamy hydraulika, popsute auto holujemy do warsztatu, a sypialnię malują fachowcy z firmy budowlanej. Każdy powinien ocenić swoje siły i robić to czego jesteśmy pewni, ponieważ nie ma potrzeby udowadniania wszystkim, że Stasiu to zna się na wszystkim. Wysnuwam także drugą teorię odnośnie faceta. Powinien być bez przerwy wysmarowany wszelkimi smarami i cuchnący, ponieważ jak to facet non stop przy jakiejś pracy. Drążąc temat, będzie miał pojęcie co to już wcześniej wymieniona automatyka przemysłowa, a także w jaki sposób zreperować co nieco. Czy jednak to jest nazwiemy wyznacznikiem męskości? Moje zdanie w tym temacie jest takie, że nie powinniśmy poprawiać, ani wmawiać sobie nic na umór. Jeśli czujemy się na siłach, pomalujmy te ściany w kuchni, zreperujmy drobne wady i nie prześcigajmy się z panem Heniem, bo mimo że wie czym takim jest automatyka przemysłowa, to nie wszyscy wszystko muszą mieć w jednym palcu. Poszukiwani są eksperci od obsługi komputerów , mechanicy samochodowi, szewcy, kasjerzy, więc każdy znajdzie swoje zadanie w pracy.
Męskie sprawy.
